sobota, 14 września 2013

Rozdział 17.

***Joanne***
Jo: Kim jesteś?! - Troszeczkę się przestraszyłam.. Czemu ktoś dzwoni z Jade telefonu..? Nie rozumiem.
L: Dzwonię ze szpitala, pani Hard i pan Styles mieli wypadek samochodowy.
Jo: Co?! Jaki wypadek?! W jakim szpitalu?!
L: Proszę się uspokoić, karetka Ich przywiozła, są w szpitalu na ulicy Wellbeck Street. Proszę przyjechać..
Jo: Dobrze, My zaraz będziemy! - Rozłączyłam się i pobiegłam do chłopaków.
Niestety przed samym Liamem poleciałam ma twarz.. No ale mniejsza, są ważniejsze sprawy.
Li: Ee.. Żyjesz? - Zapytał śmiejąc się. Miałam ochotę mu przyjebać, a potem się powiesić.
Jo: Harry i Jade mieli wypadek!
N: Jaki wypadek!? - Zobaczyłam Ashley jak Louis Ją przytula, ale w celach dobrych..
A: Harry?! Jaki wypadek?! - Podbiegła do mnie.
Jo: Nie wiem, musieli wracać z Holmes Chapel i musiało coś się stać! Jedźmy, proszę!
N: Jedziemy! - Byliśmy już wszyscy w komplecie, to znaczy Ja, Ashley, Perrie, Jade (z LM), Jessy, Anne, Liam, Louis, Zayn i Niall.. Wpakowaliśmy się do samochodów i odwieźliśmy dziewczyny z LM do Ich willi i sami pojechaliśmy do szpitala.
Po około godzinie dotarliśmy do szpitala. Wyszłam z samochodu i wbiegłam do szpitala.
Szybko zapytałam się na jakim oddziele w jakiej sali są Harry i Jade.
 Pielęgniarka podała mi wskazówki i razem zresztą pobiegliśmy tam..
Sala numer 17..
Są razem na oddziale..
Mają podobne obrażenie z tego co mi pielęgniarka powiedziała.
Usiadłam na krzesełku przed salą.
N: Wejdziemy?
Jo: Louis, wejdź pierwszy.. Błagam Cię! Ja Ich nie mogę zobaczyć w takim stanie w jakim mogą być..
A: Louis.. Liam. - Liam z Louisem weszli powoli do sali..
***Louis***
Mój najlepszy przyjaciel może być w strasznym stanie, a mnie pierwszego wysyłają..
Nie wiem czego mam się spodziewać.
Liam też był trochę zdezorientowany..
Popchnąłem delikatnie drzwi i zobaczyłem Harrego jak leżał w łóżku, był przytomny, odetchnąłem z ulgą.
Jednak nie dostrzegłem Jade.. Miała być w tej sali..
Poczułem łzy na policzkach.. Kocham Jade, kocham Ją bardzo.. Ale nie jak Niall kocha Ją. Bo przecież Jade jest tylko moją przyjaciółką. Nie jestem dla Niej, ani Ona dla mnie. Ja już mam Ją.. Kocham....
H: Louis?
Lo: Nie, ksiądz, jak się czujesz, co się stało?! - Ten tylko westchnął.
H: Bo to było tak..
Lo: Zanim powiesz, gdzie jest Jade?
H: Jade... Jade jest na badaniach, ale nie mogą Jej dobudzić. - Rozpłakał się.
Lo: Harry..?
H: Bo Ona mi powiedziała, że...
Lo: Że co?! - Poczułem czyjąś dłoń na swoim ramieniu. To był Niall..
N: Spokojnie, chłopaki..
H: Jade powiedziała, że.. Ty Louis..
***Jade(sen)***
Otworzyłam oczy. Leżałam na jakimś czerwonym dywanie chyba.. Nie wiem co to było. Miała na sobie długą, białą suknię... I pełno osób wokół mnie. I Niall?
Ja: Niall?
N: Już jest dobrze, możemy iść.. - Pomógł mi wstać. Ja dalej nie wiedziałam o co chodzi.. Ja byłam w sukni, On był w garniturze.. Czyiś ślub?
Zostaliśmy tylko My na dywanie i zaczęły grać organy... Chwila.. To przecież nasz ślub...
***Harry***
Nie zrobiłem tego wypadku celowo..
To był na prawdę przypadek.. Nie chciałem..
A jak już chciałem ja ucierpieć, nie Jade, Ona jest nie winna.
H: Powiedziała, że Louis się w Niej kocha...
Że Louis bardzo kocha Ashley i jest lepszym chłopakiem ode mnie..
N: Jade tak powiedziała? - Nie wierzył.
H: Tak.. Chyba tak.
Lo: Harry, jak chyba?! - W tym momencie zacząłem się dusić.. Na prawdę, nie symulowałem..
Do sali wbiegli lekarze i pielęgniarki.
Podłączyli mnie pod różne maszyny i zaczęli reanimować. Oni musieli wyjść..
***Louis***
Usiadłem obok Ashley. Spojrzałem na Nią, a po chwili Ona spojrzała na mnie.
Lo: Kochasz mnie? - Ta zrobiła duże oczy i otworzyła buzię, ale nic nie powiedziała.


_____________________________________________________________


Proszę.. Moje siostry (Iza and Joe) tak mnie męczyły, że nie wiem jak wyszło :)
E.. No ten, to chyba na tyle z mojej strony, nie?

Jak coś pytać..
~ Mrs.Horan xx






6 komentarzy:

  1. CO?! CO?!
    Jak dzisiaj nie będzie 18 posta, to Cię ukatrupię!
    Mam nadzieje, ze wszystko będzie dobrze..?
    ~ Mrs.Payne xX

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie chce mi się rozpisywać.
    Po prostu podpisuje się pod słowami Payne.
    JAK DZISIAJ NIE BĘDZIE 18 POSTA TO CIĘ UKATRUPIĘ!
    Mrs. Styles

    OdpowiedzUsuń
  3. No to panna Horan, zginie marnie.
    Nie ma posta..
    Styles, spychamy Horan z mostu..? xd
    Mrs. Payne

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham! zapraszam do mnie
    zayn-malik-opowiadawera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku to jest świetne!
    Nie mogę doczekań cię next ;p

    OdpowiedzUsuń