***Jade***
Ten miesiąc był nudny.. Mieliśmy jechać do Mullingar, ale jednak nie. Rodziców Nialla nie było, więc jedziemy już jutro. Jedziemy wszyscy na dwa dni.
Z Niallem mi się układa cudownie, ale mi się tak wydaję.. Ashley i Harry też wiecznie zakochani. Zayn i Maya się rozstali.. Ale to chyba tylko chwilowe, Maya się zauroczyła w innym chłopaku. Ale z dziewczynami mamy cały czas kontakt z Nią. Ona chcę wrócić do Zayna, ale Zyan nie chce, Zyan też już poznał swoją sympatię. Parrie Edwards, tak to ta z Little Mix..
Właśnie idziemy wszyscy do lekarza z Joe, dzisiaj jest pierwsze USG.
Chłopaki wczoraj wrócili z trasy koncertowej, teraz mają jakieś dwa tygodnie luzu.
Ashley została dziewczyną Harrego... Wreszcie, każdy na to czekał.
Weszliśmy do budynku, na drugie piętro.
Ja: Joanne, to tylko USG..
Jo: Nawet nie wiesz jakie to są nerwy!
Ja: No nie wiem!
N: Chcesz się dowiedzieć?
Ja: NIKT NIE PYTAŁ CIĘ O ZDANIE!
N: Nie mogę się udzielać?
Ja: Nie. - Musnęłam Jego policzek.
N: Zawsze lubiłem się droczyć z dziewczyną, ale z Tobą się boję.
Ja: No co Ty? <śmiech>
Le: Pani Cook, proszę do gabinetu. - Lekarz wyszedł ze swojego gabinetu wołając Jaonne. - Ewentualnie może wejść mąż.
Jo: Nie mam męża..
Le: Chłopak...
Jo: Nie mam chłopaka.
Le: Ojciec dziecka! - Ruszyli się Liam i Zayn. - Chyba jeden ojciec jest z tego co wiem.
Z: W tym przypadku nie.
Li: Kolega dobrze mówi. - Lekarz tylko zrobił dziwną minę i razem z Joanne i chłopakami weszli do gabinetu.
***Joanne***
Zajebiście, nie wiadomo co sobie ten lekarz pomyśli o Nas... Banda debili.. Te dwa słowa szczere to Nas opisują.. Bo połączenie czterech głupich dziewczyn z piątka mega przystojnych gwiazd wychodzi z tego tylko jedno..
Usiadłam na krzesełku, a obok usiadł Liam, Zayn stał za nami.
Le: Kto jest ojcem?
Jo: Albo On, albo On.
Le: Rozumiem.... To pierwsze USG?
Jo: Tak..
Le: To proszę na fotel. - Rozłążyłam się na fotelu tak jak ginekolog kazał.
***Ashley***
Ja: Ej, chyba wszystko okej, nie? Siedzą tam już 10 minut!
A: Jade, ogarnij się! Przecież to USG, ono chwilę trwa!
Ja: Joanne to moja najlepsza przyjaciółka!
A: OGARNIJ SIĘ! NIC JEJ NIE JEST! A Ty Horan mogłeś uważać z kim się wiążesz...
Ja: MASZ COŚ DO MNIE!?
A: Nie, ale wiedziałam, że to Cię na chwilę ogarnie. - Drzwi się otworzyły. Jade jak torpeda wystrzeliła do Joanne.
Ja: Nic Ci nie jest!?
Jo: Ee... Nie?
N: Wariuje.
Ja: Ja !? JA!? JA WARIUJĘ?!
A: Niall, zrób coś! - Ten tylko Ją objął i zaczął Ją namiętnie całować co Ją uciszyło.
Jo: Pasuje.
A: I jak?
Jo: Wiesz, na razie widać tylko zarodek, ale tak okej jest.
Li: Jest piękne.
Jo: Liam, nie było Go widać..
Li: Nie prawda.. - Szybko upuściliśmy budynek i pojechaliśmy do domu.
W domu czekała Nas wielka niespodzianka... Przynajmniej dla Zayna..
Weszliśmy do środka, a w salonie siedziały dziewczyny z Little Mix. Zayn od razu pobiegł przytulić Parrie. Nie miałam nic do Parrie, ale coś mi nie grało z Nią.. Zayn się zmienił, jest inny.

P: Hej. - Powiedziała miło Perrie.
(Jt - Jade Thirlwall)
Jt: Jade. - Wyciągnęła rękę w naszą stronę.
Ja: Jade. - Uśmiechnęłam się. Zaponazłyśmy się. Bo wtedy widziałyśmy tylko Perrie.
Z: To co robimy?
Ja: Ja... Mnie boli głowa. - Wstała z kanapy i ruszyła w stronę schodów, które prowadziły na pierwsze piętro. Wstałam za Nią.
***Jade***
Nie widzi mi sie Perrie z Zaynem jako szczęśliwa rodzinka Malików... Nie, nie, nie... Nic do Niej nie ma, naprawdę! Jest to świetna dziewczyna, ale chyba nie dla Zayna. Chciałabym, żeby wrócili do siebie z Mayą, ale przecież ja za Nich decydować nie mogę...
A: Zaczekaj, Jade. - Weszła za mną do mojego i Nialla pokoju. - Chodzi o Perrie i Zayna, tak?
Ja: Tak.
A: Masz rację, Oni do siebie nie pasują..
H: Co robicie? - Do pokoju wszedł Harry.
A: A co?
H: Moja mama powiedziała, że muszę do domu pojechać, urywacie się ze mną? Bo widzę, że nie przepadacie za dziewczynami.
A: Chętnie.
H: To lecim. - Przebrałyśmy się z Ash. Ja w to, a Ash w to. Zeszliśmy po cichu ze schodów, żeby nie robić zamieszania, że jedziemy. Ale coś nam to nie wyszło.
N: Gdzie jedziecie?
H: Do moich starych. Będziemy wieczorem.
Ja: Pa, kocham Cię. - Wyszeptałam i musnęłam polik Blondyna.

Usiadłam z przodu i Harry odpalił silnik.
Jechaliśmy już tak z godzinkę. Prawie w ogóle się nie odzywaliśmy, ale tą ciszę przerwał Harry.
H: Nie lubicie Perrie, prawda?
Ja: Kurde, Harry. Nie chodzi o to, że Jej nie lubimy, tylko to, że jest z Zaynem... No, nie pasują do siebie..
H: Wiem.
A: I co?
H: Co, co?
A: Nie robisz nic z tym? To Twój przyjaciel!
H: To jest Jego życie. Dojechaliśmy.
______________________________________________________________
Jest post.. Na moje nie jest On aż tak zły.
Przynajmniej końcówka w miarę fajna..
Ale mały szok, co?
Sorry, że zrobiłam miesiąc później, ale ciągnąć te dni i ciągnąć to bezsensu ..
No.. Komentujcie i na moje to tyle. : )
A no i przepraszam Was, że dodaję tak nieregularnie, ale wiecie 6 klasa, już się do egzaminów przygotowujemy więc lipa .__.
Ale mogę Wam obiecać, że jeszcze bloga nie kończę prowadzić.
~ Niallinka ♥ Xx'
ZA-JE-BI-STY!
OdpowiedzUsuńTo słowo, które może go opisać.
Ale masz mi tu pisać częściej!
I..i.. I nie chce Perrie.
Znaczy lubię ją i kocham Zerrie, ale na blogu ma być Zaya! I w którym miesiącu tak w ogóle jest Joe? Bo już się pogubiłam. A i Pezz nie ma nic przeciwko temu, że Zayn, może być ojcem dziecka Joe?
Poza tym ma być więcej NAS, jakieś wypady, albo co, bo blog robi się tragiczny.
Ciąża, rozstania, kłótnie (jak można to tak nazwać) a i pytanie podstawowe.
Co z Louisem??
Dobra, bo się już rozpisałam troszkę..
Pisz następny, jak go jutro nie będzie, oddam Cię na pożarcie Mayo-dżlli . xD
- Izzy. Xx
Yey!
OdpowiedzUsuńSuper!
W którym miesiącu ciąży jest Joe? xd
Pogubiłam się.
Czekam na kolejny.
~ Joe.
Awwwww :3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że są sądzą, że Perrie nie pasuje do Zayna, ale szczerze to bym wolała Maye ;p