wtorek, 17 września 2013

Rozdział 18.

***Ashley***
Co? Louis mnie się zapytał czy mnie kocha.. Co ja mam mu powiedzieć? Może prawdę, najszczerszą prawdę? Ale jak.. Nie, nie jak.
A: Louis.. Ja Cię kocham... - Przerwałam, a reszta na mnie popatrzała... Takim wzrokiem... Strasznym.. - Ja Cię kocham jak przyjaciela, i nic więcej.. - Patrzałam mu prosto w oczy.. Te niebieskie oczy..
Lo: A...
A: Nie, Louis, nie ma A, ani B. Kocham Harrego i tylko Jego, Louis. - Ten się lekko uśmiechnął.
Lo: No i dobrze.. On bardziej na Ciebie zasługuje.
A: Nie mów tak.. - Przytuliłam chłopaka.
Lo: Dobra, koniec. Harrego reanimują, walczy o życie, Jade nie wiadomo gdzie jest..
N: Jade na pewno tak nie powiedziała... - Oparł się o ścianę i powoli po Niej zjechał.
Jo: Weźmy się w garść, na pewno wszystko będzie dobrze..
N: Joanne, nie jest dobrze! - Po chwili przyszedł lekarz.
Le: Dzień dobry, czy jest ktoś z rodziny pani Hard?
N: Ja jestem Jej chłopakiem. - Wstał z podłogi i stanął przed lekarzem. - A to są przyjaciele nasi..
Le: No dobrze, a więc.. No żyje, ale...
N: Ale?!
Le: Jest w śpiączce... Nie możemy Jej dobudzić..
N: Jak nie możecie!
Li: Niall... - Przytulił płaczącego Nialla, ja również Go przytuliłam szepcąc mu do ucha, że wszystko będzie dobrze, choć sama w to nie mogłam uwierzyć..
Lekarz poszedł do swojego gabinetu, a my postanowiliśmy wrócić do domu.
***Niall***
Dlaczego, dlaczego akurat Ona? Hmm..? Czy ktoś może mi powiedzieć dlaczego...?
Mieliśmy lecieć do moich rodziców, a tu... No ale takie jest życie... Co można poradzić?
Raz jest gorzej, a raz lepiej...
Nic na to nie poradzimy.. To na pewno nie była wina Harrego, nie mojego brata, musiał to być wypadek, niestety... A że tak się stało.. Trudno.. Najważniejsze, że Oni żyją...
Będzie dobrze, prawda? Nie, musi być dobrze, musi...
Weszliśmy do domu i ja od razu poszedłem do swojego pokoju.
Usiadłam na łóżku i kompletnie nie wiedziałem, co mam teraz zrobić.
Więc wziąłem gitarę, kartkę i długopis.. Zacząłem pisać.
***Joanne***
Wiem, że Im jest trudno.. Ale przecież będzie dobrze, będzie..
Razem z Liamem, Ashley i Louisem usiedliśmy na kanapie w salonie. Ta cisza.. Rozpacz, ból..
Jo: Wiem, że jest Wam ciężko, ale..
Li: Wam? Ciebie to nie rusza?
Jo: Oczywiście, że jest mi cholernie przykro! Ale nie możemy siedzieć jak jakieś... - Nie dokończyłam, bo wszyscy usłyszeliśmy jakieś brzdękanie. Dochodziło z pokoju Nialla...
No to wiemy. Po cichutku podeszliśmy pod Jego drzwi..
Słyszeliśmy to..

Dlaczego Ty mi to robisz?
Kochanie, powiedz czemu..
Ty wiesz doskonale, że żyć
Bez Ciebie nie mogę...

Nie mogę...

Co się stało się stało,
Nie odwrócimy tego,

Lecz ja zawsze będę Cię kochał,
Zawsze, zawsze, jesteś moim skarbem.
Kocham Cię i nic tego nie zmieni..

Razem damy radę,
Przejdziemy przez to razem...
Tylko Ty i Ja,
My, we dwoje..

Tylko My..
Damy radę.

Kocham Cię... Jade...


Lekko się wzruszyłam szczerze...
Niall otworzył drzwi..
Fajna wpadka, co nie?
N: A Wy tu czego?
Lo: Kocham Cię i nic tego nie zmieni. - Uśmiechnął się.
N: Ja Ciebie nie i nic tego nie zmieni. - Blondyn też się lekko uśmiechnął.
A: Niall, to było piękne. - Rzuciła się na Niallerka.
N: Moment..

Mam najwspanialszych,
Na świecie przyjaciół.
Właśnie tu są,
I mnie wspierają.


Zawsze są ze mną, 
Gdy ja nie daję rady.
Ashley pomaga mi jak może,
Jestem Jej wdzięczny, na prawdę.

Louis też, kocha mnie,
Ja Go chyba też.
Chociaż nie wiem,
Żartuję, bracie.

Joe, Joanne, Joe
Lubię Cię, kocham Cię.

Liam nie wściekaj się!
Kocham Was. 

_____________________________________________________


Hej, hej, hej! Proszę, pościk!
Z dwoma piosenkami, takimi jak by xd
: )
Tyle, komentujcie!


3 komentarze:

  1. Wspaniały, ale krótki. Pisz dalej. : P

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały! Szkoda tylko, ze taki krótki!
    Piszajaj dalej!
    ~ Joe, Twoja siostrzyczka. :*

    OdpowiedzUsuń