niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 36.


KONIECZNIE WŁĄCZ 

***Liam***
Trzymam się bardzo dobrze. Dobra, kogo chcę oszukać. Zaraz umrę na zawał.
Li: Joe, kochanie, trzymaj się!
Jo: Możesz wyjść?
Li: Czemu?
Jo: NO WYJDŹ! STRESUJESZ MNIE!
Li: Ale... - Wyszedłem.
N: Ej? Twoja dziewczyna rodzi, a Ty se będzie teraz palił? - Już zapalałem papierosa, ale Niall mnie oświecił. Oddałem Zaynowi fajkę i wpadłam znowu do sali.
A: Kochanie, oddychaj...
Jo: Charlie... - Sapała.
Lek: Proszę, pani Joanne, jeszcze chwileczkę... - Stanąłem obok Ashley.
A: Patrz, to Twój synek. - Zobaczyłem główkę... Pogłaskałem Joe po głowie i szepnąłem, że będzie dobrze.
Jo: Liam, kur... Stresujesz mnie! Spróbuj wypchać piłkę z dupy, zobaczymy jak Ci pójdzie! - Krzyknęła, a ja się odsunąłem.
***Niall***
Czekamy, czekamy.. A ja cały czas myślę o Jade. Nie mogę się z tym pogodzić. Moja dziewczyna nie żyje od miesiąca. Rozumiecie? Nie żyje od miesiąca.
Z: Niall, będzie dobrze.. Poznasz nową dziewczynę....
N: Co może lepszą od Jade?!
Z: Nie powiedziałem, że lepszą. Ale pokocha Cię.. Niall... Twoja miłość jest za rogiem, tylko musisz po Nią sięgnąć. - Dał mi buziaka w policzek, wstał i poszedł do automatu po kawę, zapewne.. Zayn.. Jak ja Go kocham...
***
Po 20 minutach Liam wybiegł z sali i zaczął się drzeć.
Li: Mam synka!
1D: Mamy synka!! - Zaczęliśmy się drzeć jak opętani. To super, że mamy synka.. Ale nie wiem, jak ja mogę się cieszyć.. Przecież dzisiaj był pogrzeb Jade.. Ale nie mogę żyć przeszłością...
Wiem, że teraz Jade jest obok mnie i się cieszy razem z Nami. Strasznie mi tego żal, że nie obroniłem Jej.. I, że dlaczego to akurat ją spotkało? Dlaczego? To okropne. Lekarz wyszedł i powiedziałem, że możemy na chwileczkę wejść.
Weszliśmy do sali. Joanne trzymała małego. Mały jest śliczny. Bardzo ładny. Może nawet podobny do Joe, nie.. Chyba Liama? A tam...  Ale muszę powiedzieć. To dziecko jest piękne. Denise niedługo też urodzi małego... Wszyscy po kolei braliśmy małego do rączek. Harry czuł się jak by to było jego dziecko. Harry je najdłużej trzymał. Czemu?!
N: Ja też chcę! - Wziąłem maluszka na ręce. Czułem się świetnie.
Po mnie wziął szczęśliwy Zayn.
Super, pierwsze dziecko w naszej rodzince...
Lekarz powiedział, że jeszcze dzisiaj wrócimy wszyscy do domu. A Jade mówi, że dziecko jest wspaniałe.
Ja to wiem..


_______________________________________


Heja :) Przychodzę do Was z nowym postem :) Dołączyłam piosenkę, chyba pasuję do tego rozdziału :)
Dwa gify są i dwa zdjęcie, to chyba dobrze, nie :)
Komentujcie!
~ Mrs.Horan xx

2 komentarze: