piątek, 18 października 2013

Rozdział 27.

***Jade***
Po tym jak dowiedzieliśmy się, że Ashley zemdlała załamaliśmy się, bo to pewne chodzi o ciążę...
Jeżeli ją straci czy coś... Hazza się załamie... On taki jest.. Delikatny i wrażliwy..
Ashley jest teraz na jakiś badaniach... Wszyscy siedzimy przed salą i czekamy na wyniki.. Dobrze, że to ten sam szpital i to samo piętro...
Ale.. I tak szpital to więzienie... Dupa zasrana, a nie kurwa szpital..
Na szczęście jeszcze tylko dwa-trzy dni i wypierdalam stąd...
Ale czuję się świetnie, ja już teraz mogę wyjść i iść na ring się bić - w najgorszym wypadku.
H: A co je....
Jo: Kurwa mać Harry, przestań! NIE! Ashley i Twojemu dziecku nic nie jest!
Lo: Skąd wiesz, że Jego?
H: Jak skąd?!
N: Przestańcie!
Le: Państwo.... - Zatrzymał się, bo nie wiedział jak ma powiedzieć, znając życie..
Wszy: Tak. - Odpowiedzieliśmy chórkiem, na co lekarz się troszkę zdziwił.. Ale po chwili odpowiedział.
Le: A więc z panią Ashley jest prawie wszystko w porządku....
H: Jak to w porządku!? - Zdenerwował się.
Le: Przepraszam bardzo, ale obawiam się, że w.. państwa rodzinie Ona się stresuje i.. - Próbował wytłumaczyć lekarz.. - Obawiamy się, że jeśli tak dalej będzie, może stracić dziecko.. Więc dla dobra zatrzymamy ją tutaj na kilka dni. Będzie pod dobrą opieką. - Zapewniał.
Ja: Pod moją. - Dodałam.
Le: Pani tutaj... Leży?
Ja: Aha.. - Odpowiedziałam.
Le: Miłego dnia. - Odszedł..
Z: Chyba nie zrobiliśmy najlepszego wrażenia na doktorku... - Zaśmiał się.
N: Chyba nieee..
***Harry***
Moja Izusia? MOJA ISABELLA MOŻE MIEĆ ZAGROŻONĄ CIĄŻĘ?! Matko, co Ty, Styles zrobiłeś?
Może faktycznie wziąć linę i iść się powiesić, jak mówił Liam...
Najlepsze rozwiązanie, ale stracę nasze dziewczyny, dziewczyny-dziewczyny, przyjaciół, rodzinę...
<Nasze dziewczyny - Harry ma na myśli fanki, bo są Ich dziewczynami, a dziewczyny-dziewczyny w sensie Ashley,Jade itd.>
Ale raz się żyje, nie zmarnuję tego..
Odprowadziliśmy Jade do Jej pokoju i Niall się z Nią żegnał i żegnał.. Sto pięćdziesiąt lat...
Wyszliśmy z hotelu i pojechaliśmy na spotkanie z fanami...
Kocham Je, to są nasze kochane dziewczyny. Zawsze są z Nami - nie wliczając naszych, naszych...


_______________________________________________________________


Taki tam kolejny nudziachny, bezsensowny post.
Ale do czasu!
Bo potem możecie przeżyć leciutki szok w sprawie Louisa = )
Ale niestety negatywny szok = C
Przepraszam kocham ; >
~ Mrs.Horan xx


3 komentarze: