KONIECZNIE WŁĄCZ
Widziałem Ashley jak... To trudne, nawet nie wiem .. Jeżeli mogę tak to nazwać.. To .. Harrym gwałcił Ashley.
Krzyczała. Płakała. Nie wiedziałem co mam zrobić. Podbiegłem do Harrego i odciągnąłem Go od Ashley.
H: Zostaw mnie! - Warknął.
N: Przestań, Harry! To jest Twoja dziewczyna! - Popatrzyłem w Jego oczy, pełne czegoś, czego nie mogłem odczytać. Wbiegli do pokoju Liam i Zayn dysząc ciężko.
Z: Harry...
Li: Joe! - Krzyknął Liam podbiegając do pół przytomnej Joanne. - Ej, Joe!! - Klepał ją delikatnie po policzkach. Widać było, że nie wiem co robić.

Harry ubrał się i chciał wyjść, ale Zayn zatarasował mu drogę.
H: Wypuść mnie.
Z: Nie, policja już tu jedzie.
H: Głupi jesteś?
***Zayn***
Z: Będziesz za to odpowiadał! Harry co się z Tobą dzieje?! Harry! - Złapałem Go za ramiona i mocno Nim potrząsłem.
H: Jesteś śmieszny. - Popchnąłem Go na ziemie. Wstał i chciał mnie uderzyć. Ale Niall stojący za Nim złapał Jego ręce.
Po kilku minutach przyjechała karetka i zaraz po Niej policja.
Pogotowie udzielili pomocy Joe na miejscu, nie brali Jej do szpitala.
Wszyscy zeszliśmy na dół.
Musieliśmy powiedzieć co się stało w jednym dużym skrócie, ale i tak potem wszyscy na komendę pojechaliśmy. Jak ja nienawidzę takich spraw.
Rzygam glinami za przeproszeniem.
Minęło kilka godzin zanim nas wszystkich przesłuchali.
Potem wróciliśmy do domu, ale bez Harrego.
Coś się z Tą 'rodzinę', z Nami dzieje, coś złego..
***Harry***
Boże, czego Oni ode mnie chcą. Ashley tego chciała, przecież wiem.
Nie, nie.! Co ja mówię! Przecież.. Jestem, albo raczej byłem Jej chłopakiem.. Zrobiłem to z.... Nawet nie mam powodu. Widziałam, jak Ona się męczyła, ale musiałem to zrobić.
Po godzinie wróciłem do domu, to była bardzo nietypowa sprawa. W poniedziałek mam znowu przyjść.
Boże. Boże. Boże.
Wróciłem do domu.
Joe i Ash już nie było. A tak to reszta była. Charlie też. Chciałem do Niego podejść, żeby dać mu całusa od wujka, czy coś, ale Liam mi przeszkodził.
Li: Nie zbliżaj się do mojego syna.
H: Przestań.
Li: Co Ty dzisiaj zrobiłeś?! Ty jesteś człowieku normalny! Już pomijam Joe! Ale .. Zgwałciłeś. - Wypowiedział ledwo. - Swoją dziewczynę!
H: To był..
Li: Co, wypadek?
H: T-t.. Ta.. Nie...
Li: Co Ci strzeliło do tego durnego łba?! Umawiasz się z Felicity, całujesz się z Nią..
H: To nie było tak!
Li: Harry, proszę Cię!
H: Mam odejść?
***Liam***
To pytanie mnie rozbroiło.
H: Jeżeli tak Wam przeszkadzam, taki jestem straszny, zły, odejdę.
Li: Nie bierz Nas na litość. - Wkurzyło mnie to, ale zrobiło mi się Go żal. - Harry, jesteś żałosny, nie jesteś moim przyjaciele, już nie, przykro mi, ale nie mogę tego pojąć. Przepraszam Cię. - Ominąłem Go i poszedłem do Joe.
***Ashley***
To co się stało... To co Harry zrobił... To było straszne.
Nie chciałam tego, nie chciałam. On.. Po prostu.. Jak On mi to mógł zrobić. Jak?
Nigdy chyba nie znajdę odpowiedzi na to pytanie.
Jeszcze mnie zdradził. Co to ma być? Życie jest pojebane. A jak jest piękne, to tylko przez chwilę. Przez chwilę, która zaraz zniknie, odejdzie w zapomnienie i nie wróci.
To był takie dziwne.. Mój chłopak. Mój chłopak. Co się z Nim dzieje?
Harry się zmienił. Może to przez ciąże? Może przeze mnie?
Nie mam pojęcia. .
Moich rodziców wciąż nie było. Wyjechali gdzieś z tego co mówili, Oni teraz też się ode mnie odwrócili, chyba przez ciążę, ale nawet nie wiem, po prostu unikają mnie...
Położyłam się na łóżku i starałam się o tym wszystkim zapomnieć.. Ale trudno było ...
___________________________________________________
Hej Misiole!
Jest już 43 pościk! ♥
Wiem, że i tak prawie nikt nie czyta, ale.. c
Liczę chociaż na kilka komentarzy..
Pozdrawiam Was ♥
WESOŁYCH ŚWIĄT
~ Mrs.Horan xx
Właśnie uświadomiłam sobie, że muszę Cię zabić.
OdpowiedzUsuńCzemu?! ;( No dlaczego?!
Czekam na kolejny!
~ Aniołek xX
Zajebisty. : D
OdpowiedzUsuń<333
Iza (lenistwo nie zna granic dlatego pisze z tego konta. ) ; D