KONIECZNIE WŁĄCZ
***Joanne***
W końcu otworzyła mi drzwi i wbiegłam do środka. Jak ją zobaczyłam myślałam, że sama się poryczę.
To był straszny widok. I ta świadomość, że najbliższa jej osoba ją zdradziła.
Zaczęłam ją przytulać i co chwilę szeptać jej do ucha, że to tylko tak wyglądało, że to na pewno pomyłka, że... Tak to żałosne. Nawet dziecko się na to nie nabierze.
A: On mnie zdradził! Rozumiesz? Nasze dziecko... Boże. Mam ochotę.. Się..
Jo: Co chcesz przez to powiedzieć? - Milczała. - ... Zabić? - Kiwnęła lekko głową. - Przestań. Nie mów tak!
A: Straciła Go, rozumiesz?
Jo: Nie straciłaś Go. - Ktoś właśnie wbiegał po schodach, pomyślałam, że Harry, ale no...
Tak to jednak Harry. Stanął w drzwiach.
Chciałam wstać i dosłownie mu przywalić.
A: Wyjdź stąd.
H: Ashley kocham Cię.
A: Wynocha!
H: Kocham Cię! - Podbiegł do Ashley i złapał Ją mocno za nadgarstki, że aż pisnęła. Do tego jeszcze na siłę wepchnął Jej język do buzi. Ash jeszcze bardziej zaczęła płakać.
Teraz wstałam i odepchnął Go od Niej, ale ten uderzył mnie w twarz i dalej 'lizał' Ash. Wyglądało to strasznie. On się cholernie zmienił. Wyjęłam telefon i szybko napisałam sms do Liama.
Liam! Przyjeżdżaj szybko do domu Ash. Joe xx .
Nie dostałam żadnej odpowiedzi, ale wiedziałam, że zaraz będzie tu. Czułam jak moje oko zaczyna puchnąć. Zrobiło mi się słabo.
A: Prze.. stań. - Czułam tylko to, jak jeszcze bardziej naciska na Ashley.
***Liam***
Siedziałem z Zaynem i Louisem w salonie i bawiliśmy się z Charliem. Co prawda, cały czas spał, ale się z Nim bawiliśmy.

Zaniepokoiłem się.
Li: Coś się stało. - Popatrzeli na mnie pytającym wzrokiem. Pokazałem im sms. Stwierdziliśmy, że razem z Zaynem pojedziemy do Ash, a Lou zostanie z małym.
Po drodze napiszemy sms do Nialla, nie wiadomo co się stało, ale nie wyglądało to dobrze.
Joe i Ash zazwyczaj sobie dają radę w trudnych sytuacjach.
Szybko założyliśmy buty i ubraliśmy płaszcze. Pocałowałem jeszcze Charliego w czoło i zabrałem kluczyki od samochodu i pojechaliśmy do Ashley.
Zayn drżącymi dłońmi wystukał sms.
Ważne. Przyjeżdżaj do Ashley. Zayn
Ważne. Przyjeżdżaj do Ashley. Zayn
Strasznie się boję, że coś mogło się stać..
Nie wiem czego mam się spodziewać. I to w domu Ashley.. Na prawdę, mam mieszane myśli... Tak, boję się o moją dziewczynę.
***Niall***
To całowanie było tak cholernie przyjemne. Jej delikatne usta! Z błyszczykiem malinowym, coś pięknego!
Poczułem wibrowanie mojego telefonu w kieszeni. Niechętnie przerwałem tą cudowną chwilę. Przeczytałem sms.
A: Coś się stało..?
N: No własnie coś się stało, nie wiem, co, ale muszę jechać.. Chcesz jechać ze mną?
A: Nie, nie mogę, to nie są moje sprawy. - Wstała ze mnie, i po woli ja wstałem. Teraz dzieliły Nas już milimetry. Patrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Miała niebieskie, głębokie jak oceany oczy. Też miałam niebieskie oczy, ale nie takie jak Ona. Nie takie przejrzyste. Muszę rozszyfrować te cudowne oczy i ją.
Pocałowałem ją jeszcze raz i szepnąłem do jej ucha.
N: Do zobaczenia, kochanie.
A: Do zobaczenia. - Musnęła jeszcze ostatni raz moje usta i rozeszliśmy się. Byłem cholernie, cholernie szczęśliwy!
A: Do zobaczenia. - Musnęła jeszcze ostatni raz moje usta i rozeszliśmy się. Byłem cholernie, cholernie szczęśliwy!
Wsiadłem do samochodu i ruszyłem do domu Ashley.
Po kilku minutach dojechałem. Nie miałem pojęcia co się dzieje.
Wszedłem do domu bez pukanie. Słyszałem ciche jęki, jakby piski.
Po cichu wszedłem na górę. Myślałem, że się przewidziałem.
_________________________________________________
Wiem, że strasznie krótki, ale jeszcze dziś będzie następny!
No.. Nic tu po mnie.
Komentować!! ♥
~ Mrs.Horan xx
~ Mrs.Horan xx
KURWA NO TAKI KONIEC ALEX?! PRZESADZIŁAŚ
OdpowiedzUsuńPISZŻE KOLEJNY JUŻ!!!
Od kiedy Harry Styles jest damskim bokserem, jeśli można zapytać?
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem przesadziłaś...
Chcę kolejny.
~ Joanne Payne xx
Nie, nie przesadziłam..
UsuńAlex