***Joanne***
Nie wierzę, że Oni tak mnie potraktowali, jak zwykłą szmatę, którą nie jestem...
Fajnie, nie mam gdzie iść.. Teraz mogę tylko liczyć na Zayna.. Zadzwoniłam do Niego.
Z: Joe, po co dzwonisz?!
Jo: Co u Nich?!
Z: No..
H: Z kim Zayn tam rozmawiasz?!
Z: Ee.. Z.. Kolegą! - Usłyszałam.
H: Pokaż!
Z: Harry oddaj to! - I tylko 'pik, pik, pik'...
Nie wiedziałam co zrobić... Nie wiedziałam, zadzwoniłam do mamy...
M: No, halo?
Jo: Mamo... Ja jestem w ciąży.
M: Jak w ciąży?
Jo: No.. Normalnie, tylko proszę, Ty się ode mnie nie odwracaj, bo Jade i chłopaki mnie wyrzucili z hotelu..
M: Mówiłam, nie jedź, zostań. Wracaj do domu..
Jo: Powiesz tacie?
M: Powiemy. Czekamy w domu..
Jo: Pa.. - Rozłączyłam się i schowałam telefon do kieszeni. Poszłam na lotnisko.
***Jade***
Ja: Ej.. Nie uważacie, że trochę źle zrobiliśmy, nie wiemy gdzie pójdzie...
Li: Jak by coś było, chyba by zadzwoniła?
Ja: No nie wiem...
Z: Liam, ale na serio... Stało się, ale to już wcześniej! Nie byliście jeszcze razem!
Ja&Li&N&H: A Wy byliście razem?!
Z: To Wy nie wiedzieliście!?
Li: Ee... No..?
Ja: Zajebiście. A czemu Nam nie powiedzieliście?
Z: Bo się wstydził! Wy jak zawsze jakąś siarę robicie! Ty Jade nie! Ale Ci debile tak!
N: Grzeczniej..
Z: Nie, kurwa, nie grzeczniej!
Li: Zadzwonić do Joe?
Ja: Tak, zadzwoń!
***Liam***
Dobrze robię, że dzwonię? Nie wiem... Ona urodzi dziecko Zayna, a ja będę miał je wychowywać..?
Zadzwoniłem.
Jo: Liam?
Li: Joe... Gdzie jesteś?
Jo: Lecę do Londynu..!
Li: Wiemy, ale my strasznie Cię przepraszamy, Zayn wszystko wytłumaczył.. No...
Jo: Ah.. No tak, i co kurwa mam teraz wrócić?! Nic nie było!?
Li: Przemyśl to.. My Cię strasznie przepraszamy... - Rozłączyła się.
Ja: i co?
Li: Przemyśli, chyba...
Ja: Ej dobra, ale ja nie mam ochoty na imprezę, mam ochotę się wyspać..
N: No ej!
H: Ja też chcę spać.
Ja: Ale moment, moment, moment! Zayn, Liam..? - Spojrzała na Nas..
Z: Stary, przepraszam Cię, wiem, że nie powinienem! - Zrobił krok w moją stronę.
Li: Wiem, że żałujesz.. Ale co ma powiedzieć Joe, będzie miała dziecko.. - Zrobił krok w Zayna stronę po czym się przytuliliśmy.
Ja: Szczere?
Li&Z: Szczere. - Uśmiechnęliśmy się.
Ja: Ja myślę..
N: Przytulisz mnie?
Ja: Jasne. - Wtuliła się w Nialla. - Hazza, idziemy spać? - Wytrzeszczeliśmy na nich oczy.
Ja: No żartowałam!
H: Tak. - Wybuchnęliśmy śmiechem.
Lo: Muszę zadzwonić.
H: Nie, to ja musze zadzwonić!
Lo: Odwal się, byłem pierwszy!
H: Louis!
Ja: Ej, przecie macie swoje telefony
Lo&H: Ale Ona jest jedna!
Ja: Oo...
N: Chłopcy zakochali się w dziewczynie, jednej!
Lo&H: Zamknij się!
Lo: Dobra, kto pierwszy przybiegnie stąd do domu Jade.
H: Głupi jesteś?! Wiadomo, że będziesz pierwszy!
Ja: No przestańcie! Zadzwoni jednej, potem...
H&Lo: To ja pierwszy!
Ja: No kurwa, jak z małymi dziećmi!
Li: Synu, mój... - Położyłem rękę na ramieniu9 Hazzy.
H: Słucham, ojcze?
Li: Ustąp głupszemu. - Wszyscy parsknęliśmy śmiechem oprócz Lou, bo to o jego chodziło..
***Jade***
Nie znam Ich tak długo, a czuję się jakby to było moja rodzina..
Ale fajnie mieć takich 'braci' i takiego 'chłopaka' i taką 'przyjaciółkę''...
Lo: Skończę za trzy godziny!
H: E..! - Louis wszedł do swojego pokoju.
Ja: Niech zgadnę! Chodzi o Ashley!?
H: Ee.. No.. Tak.
Ja: Oho.. Dobra, idziesz? - Spojrzałam na Nialla.
N: Nom. - Poszedł za mną do Jego pokoju.
Ja: Cholera.. Śpię tak. - Spojrzał na mnie, miałam krótkie jeansowe spodenki i krótką bluzeczkę.
N: A może na bieliźnie?
Ja: Nie licz, na coś..
N: Na coś... Dobra...
Ja: Jesteś zboczony.
N: A Ty ładna. - Leżał już w łóżku.
Ja: Zabieram kołdrę, więc jak coś, możesz mnie zwalić z łóżka..
N: Aha.. Gadam przez sen, więc jak coś, możesz mnie zwalić z łóżka. - Położyłam się obok Blondyna. - Chyba zarwę nockę.
Ja: Dlaczego?
N: Muszę się na patrzeć na Ciebie.
Ja: Po towarzyszę Ci. <śmiech> - Rozmawialiśmy tak i rozmawialiśmy, aż zasnęłam..
***Joanne***
Cieszę się, że Liam zadzwonił, może nei wszystko stracone? Może tak naprawdę to dziecko Liama?
Może poronię, nie wiadomo.. Zobaczymy za 9 miesięcy..
Lot miał jeszcze trwać 2 godziny. Postanowiłam napisać do Liama...
"Słuchaj... No, ja Cię rozumiem.. Ja Ciebie też strasznie przepraszam i kocham Cię.." Po chwili dostałam odpowiedź..
"Ja Ciebie też strasznie kocham, ja już się nie gniewam... Jak wrócimy do Londynu, a wrócimy chyba za kilka dni, to się spotkamy? : )"
"Pewnie, z Tobą zawsze i wszędzie : *"
"Kocham Cię, Was"
"My Ciebie też kochamy"
"Napisz jak dolecicie"
"Dobrze ^^"
Nie wierzę, napisał kocham WAS... Wszystko się ułóży..
Zasnęłam.
***
Usłyszałam głos kobiety, która mówiła, że wysiadamy.
Złapałam torbkę i wyszłam z samolotu. Poszłam odebrać bagaż i zadzwoniłam do mamy.
M: Halo?
Jo: Cześć, mamo.. Mogłabyś przyjechać po mnie, czekam na lotnisku..
M: Oczywiście, zaraz będę. - Rozłączyła się, a ja wyszłam przed budynek..
Czekałam, czekałam, aż zobaczyłam czarny samochód mojej mamy. Podszedłam bliżej. Mama wysiadła z samochodu i włożyła moją walizkę do bagażnika, a sama weszłam do przodu.
Pojechaliśmy do domu...
***W domu***
Przekroczyłam próg domu...
M: Musimy powiedzieć teraz tacie.
Jo: To on nie śpi!? - Jest 1 w nocy, a mój strauszek na mnie czeka..
T: Cześć Joe! - Przytulił mnie.
Jo: Ostrożnie, bo dzie...
T: Co?
M: Thomasm, musi porozmawiać..
Jo: Tato... Mamo Ty wiesz.. Zostaniecie dziadkami...
T: Co!? Dziewczyno, ile Ty masz lat?!
Jo: To było przez przypadek!
M: Thomas! Nie krzycz na Nią. - Zapanowała cisza.
Jo: Ja.. Pójdę spać. - Zatargałam walizkę, która stała w przedpokoju do swojego pokoju. Wyjęłam z Niej piżamkę i poszłam się umyć. Wzięłam szybko, chłodny prysznic i wskoczyłam do łóźka..
Do swojego łóżeczka..
Usłyszałam pukanie.
Jo: Proszę..?
M: Joanne... Spokojnie, ja Ci pomogę, we wszystkim.. Nie przejmuj się tamtymi chłopakami, tylko zaskoczyło mnie zachowanie Jade..
Jo: Nie, to nie Jej wina, nie dziwie się Jej.. Bo ja najpierw spałam z jednym chłopakiem, a potem z Jego przyjacielem.. Ale zobacz. - Pokazałam Jej sms'y, moje i Liama..
M: Będzie dobrze. - Przytuliła mnie i wyszła.
Włączyłam TV i zasnęłam.
___________________________________________________________________________
Jest pościk! Może nie jest jakoś specjalnie długi..
Ale jak już zauważyliście Liam się 'złamał'...
Reszta też się jakoś pogodziła..
Wiem, może teraz jakoś będzie trochę nudnawo, ale coś wymyślę :)
~ Niallinka ♥
Lubie momenty, kiedy dwóch chłopaków, kłóci się o jedną dziewczynę, a zwłaszcza, jeśli jest nią Ash.
OdpowiedzUsuńTylko nie chciałabym pomiędzy Lou, albo Harrym wybierać..
Świetny rozdział, ale uduszę Cię, że taki krótki.
I dobrze, że z Joe się wyjaśniło i chyba będzie w miarę okej..
Bo biedna taka sama została. ;P
I kiedy wreszcie 1D wraca do Londynu..
I Czy ty wracasz do Londynu.
Ja chce kolejny wpis!
- Izzy / Ash.
Ja też chcę kolejny post!
OdpowiedzUsuńŚwietny w ogóle blog! Mega..
Teraz biorę się za 2 blog :)
Alex, czekam na kolejny wpis!
OdpowiedzUsuńFajnie, że z Joanne się wyjaśniło..
Tylko szkoda, że taki krótki.
~ Siostra, Joanne. :)
Super kocham....zajżysz do mnie już 5 post pisze. A podasz mi numer telefonu? Może się spotkamy w kinie heh.
OdpowiedzUsuńniall-horan-one-direction.blogspot.com
Zajżę, zajżę.. :)
Usuń