KONIECZNIE WŁĄCZ
DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ
CHŁOPACY POJECHALI W TRASĘ
***Joanne***(01.12.2013r. - niedziela)
Jo: Myślicie, że jak przyjadą, to jeszcze da się uratować Ten zespół? Na pewno coś musi się dać zrobić...
Przecież koniec One Direction... Jak Oni powiedzą fanom Mark jest trupem...
Ash: No co Ty... Aż tak źle? - Alex od jakiegoś czasu jest jakaś markotna, w ogóle się nie odzywa ani nic....
Jo: Alex, stało się coś?
Ax: Nie, nie. - Odpowiedziała kręcąc przecząco głową.
Ash: Alex, stało się coś! Widzimy przecież! - Ashley krzyknęła, dość szybko się ta moja przyjaciółeczka denerwuje....
Ax: Bo ja Wam powinnam na początku powiedzieć.. - Rozpłakała się. - Ashley, pamiętasz jak wtedy tam był Justin..
Ash: Tak, i co?
Ax: On jest ojcem....
Ash: Czyim ojcem.
Ax: Mojego dziecka.
Jo: Ty jesteś w ciąży!?
Ax: To była jednorazowa wpadka... Na prawdę..
Ash: Ale czemu Nam od razu nie powiedziałaś?!
***Alex***
Tak, łatwo im tak powiedzieć, dla czego od razu nie powiedziałaś.. Przecież Niall by mnie wtedy rzucił, na pewno. Bo po co mu ciężarna dziewczyna? Niepotrzebna... A Justin? To zwykła świnia. Fakt, kochałam Go, był kiedyś na prawdę wspaniałym chłopakiem, ale od kiedy zaczął ćpać, zaczął mnie nękać, nachodzić.. Potem bić...
Jo: Spokojnie Ashley... Ale dlaczego jesteś taka smutno? Coś nie tak z dzieckiem?
Ax: Nie wiem, nie byłam nigdy u lekarza. Ale od pewnego czasu, właściwie od wtedy kiedy mnie Justin uderzył boli mnie brzuch..
Jo: Musimy iść do ginekologa.

Jo: Boże, Ashley, jak Ty się szybko denerwujesz!
Ash: W ciąży w końcu jestem, no nie? - Powinnam iść do tego ginekologa? Może faktycznie coś się dzieję z moim maluszkiem?
Jo: A który to miesiąc Ax?
Ax: Już będzie 4...
Ash: Na serio? Nie widać.. Ale wiesz, że będzie Ci się teraz powiększał...
Ax: Wiem, i tego się boję..
Ash: A ktoś oprócz Nas wie?
Ax: Tylko Justin... Nawet wujkowie nie wiedzą! Niby tak nie chcę tego dziecka, a jednak jak jemu coś się stało to sobie nie daruję...
Ash: Spoko Alex, będzie ok.
Jo: No to ubierajcie się. - Wstałyśmy powoli i ubrałyśmy ciepłe rzeczy i wyszłyśmy na miasto w poszukiwaniu najbliższej przychodni jakiejś.. Joe dobrze zna miasto. Gdy miałyśmy już do pokonania przejścia przez ulicę dostrzegłyśmy Eleanor i Danielle. Ash raz krzyknęła, ale nie usłyszały. Weszłyśmy jeszcze na moment do kiosku.
Jo: Dzień dobry. Poproszę dwie paczki gum. Orbit. - Kasjerka Jej podała gumy i po wyjściu poczęstowała Nas dwoma na uspokojenie przed wizytą u ginekologa. Weszłyśmy na drugie piętro i nie było dużo ludzi.
Ash: Przepraszam, która pani teraz będzie wchodzić? - I odezwała się Eleanor. - Eleanor? A co Wy tu...
El: Cześć, cześć... - Po Joe minie można było wywnioskować, że z Danielle nie jest zaskoczona i na odwrót...
Ash: Stop! Dziewczyny musicie się jakoś pogodzić..
Dan: Przepraszam Cię, Ashley, ale Joanna odbiła mi chłopaka, trudne do zrozumienia!?
Ash: Dani, nie denerwuj się.
El: Ci...
Jo: Mniejsza. Co jest Eleanor?
El: Jestem w ciąży.
Jo: No.. Jest godzina 14, a my dowiedziałyśmy się już o dwóch ciążach.. - Spojrzała na Ash.
Ash: A tak w ogóle, to Alex, Alex to Danielle. - Poznałam Danielle.
El: Nie wiem co na to powie Louis... Czy się ucieszy...
Jo: Louis! Przecież On kocha dzieci i kocha Ciebie!
El: Nie wiem.. Alex, wejdź przede mną. Ja się boję. <śmiech>
Ax: Myślisz, że ja się nie boję?! <śmiech>
G: Pani Calder? - Zwróciła się do mnie.
***Ashley***
Wyszła pani Ginekolog i zawołała do Alex.
El: To jest pani Millou i Ona musi wejść przede mną, bardzo źle się czuje. - Wypchnęła ją w stronę drzwi gabinetu.
Ax: Przepraszam, mogę z koleżanką..? - Spojrzała na mnie..
G: Oczywiście. A chłopaka nie będzie?
Ax: Niestety, za to przyjaciółka. - Weszłam razem z Ashley do gabinetu tej pani ginekolog. Usiadłyśmy przy biurku, a Ona za nim.
G: Więc, który to miesiąc?
Ax: 4. Tylko ...
Ash: Alex, powiedz prawdę. Jak nie powiesz, ja powiem. - Alex dość długo milczała. - Dobrze, ja powiem. Więc, ojciec dziecka .. Uderzył Alex w brzuch dość mocno, około dwóch tygodni temu.
G: Gdzie dokładnie. I proszę się położyć. - Alex tak właśnie zrobiła. Położyła się na specjalnym krześlo-łóżku, jak to tam się nazywa. Alex wskazała miejsce gdzie została uderzona. Pani G naciskała tam palcami i po minie Alex była widać, że ją dość mocno boli. Przeszły do USG. Smarowanie brzuszka i tak dalej.
G: No to dość wcześnie na stwierdzenie czy z dzieckiem jest wszystko dobrze, ale to badanie potwierdza jednak pozytywną wersję. Nie widzę tutaj zagrożenia życia dziecka, czy pani. No ale co do ciała, to niech pani za dużo nie nosi ciężarów i może przez jakiś tydzień-dwa w ogóle nigdzie nie chodzi. Teraz pani musi odpoczywać. A przepraszam, ile pani ma lat?
Ax: Sze..szesnaście... - Pani G lekko się zdziwiła.
G: No cóż.. Takie życie, różnie się staje. Wypiszę pani zwolnienie i jakieś proszki przeciw bólowe, dobrze?
Ax: Dobrze, dziękuję.
Ash: A przepraszam, czy ja też bym się na badanie mogła załapać? Bo to już płeć by można rozpoznać. - Uśmiechnęłam się do pani ginekolog.
G: No dobrze, dobrze. Niech się pani położy. Który miesiąc?
Ash: Ja jestem w 5 miesiącu ciąży. I to moja pierwsza wizyta..
G: Pierwsza? Powinna być co najmniej trzecia.
Ash: No tak, ale czuję się bardzo dobrze.. - To samo co Alex, żel i patrzałam, ale mi coś nie grało... Dwa...
Chwilka... Nie.. To nie może być prawda....
G: Będzie dwójeczka. - Powiedziała radośnie. - Nie zauważyła pani, że jak na 5 miesiąc to trochę duży brzuszek?
Ash: Jakoś, nie zwracałam na to uwagi.. A może pani zapisać na karteczkę płci i przekazać koleżance? Z chłopakiem nie chcemy znać jeszcze płci..
G: No oczywiście. - Uśmiechnęła się i napisała na karteczce płci i podała Alex. Alex się uśmiechnęła i schowała do kieszeni.
____________________________________________
Hejka :P Szybko tym razem :)
I myślę, że fajny rozdział nawet jest :D
Taki typowo kobiecy xd Ale w miarę długi wyszedł :P
Komentować <3 ;DD
~ Mrs.Horan xx
Jo: Dzień dobry. Poproszę dwie paczki gum. Orbit. - Kasjerka Jej podała gumy i po wyjściu poczęstowała Nas dwoma na uspokojenie przed wizytą u ginekologa. Weszłyśmy na drugie piętro i nie było dużo ludzi.
Ash: Przepraszam, która pani teraz będzie wchodzić? - I odezwała się Eleanor. - Eleanor? A co Wy tu...
El: Cześć, cześć... - Po Joe minie można było wywnioskować, że z Danielle nie jest zaskoczona i na odwrót...
Ash: Stop! Dziewczyny musicie się jakoś pogodzić..
Dan: Przepraszam Cię, Ashley, ale Joanna odbiła mi chłopaka, trudne do zrozumienia!?
Ash: Dani, nie denerwuj się.
El: Ci...
Jo: Mniejsza. Co jest Eleanor?
El: Jestem w ciąży.
Jo: No.. Jest godzina 14, a my dowiedziałyśmy się już o dwóch ciążach.. - Spojrzała na Ash.
Ash: A tak w ogóle, to Alex, Alex to Danielle. - Poznałam Danielle.
El: Nie wiem co na to powie Louis... Czy się ucieszy...
Jo: Louis! Przecież On kocha dzieci i kocha Ciebie!
El: Nie wiem.. Alex, wejdź przede mną. Ja się boję. <śmiech>
Ax: Myślisz, że ja się nie boję?! <śmiech>
G: Pani Calder? - Zwróciła się do mnie.
***Ashley***
Wyszła pani Ginekolog i zawołała do Alex.
El: To jest pani Millou i Ona musi wejść przede mną, bardzo źle się czuje. - Wypchnęła ją w stronę drzwi gabinetu.
Ax: Przepraszam, mogę z koleżanką..? - Spojrzała na mnie..
G: Oczywiście. A chłopaka nie będzie?
Ax: Niestety, za to przyjaciółka. - Weszłam razem z Ashley do gabinetu tej pani ginekolog. Usiadłyśmy przy biurku, a Ona za nim.
G: Więc, który to miesiąc?
Ax: 4. Tylko ...
Ash: Alex, powiedz prawdę. Jak nie powiesz, ja powiem. - Alex dość długo milczała. - Dobrze, ja powiem. Więc, ojciec dziecka .. Uderzył Alex w brzuch dość mocno, około dwóch tygodni temu.
G: Gdzie dokładnie. I proszę się położyć. - Alex tak właśnie zrobiła. Położyła się na specjalnym krześlo-łóżku, jak to tam się nazywa. Alex wskazała miejsce gdzie została uderzona. Pani G naciskała tam palcami i po minie Alex była widać, że ją dość mocno boli. Przeszły do USG. Smarowanie brzuszka i tak dalej.
G: No to dość wcześnie na stwierdzenie czy z dzieckiem jest wszystko dobrze, ale to badanie potwierdza jednak pozytywną wersję. Nie widzę tutaj zagrożenia życia dziecka, czy pani. No ale co do ciała, to niech pani za dużo nie nosi ciężarów i może przez jakiś tydzień-dwa w ogóle nigdzie nie chodzi. Teraz pani musi odpoczywać. A przepraszam, ile pani ma lat?
Ax: Sze..szesnaście... - Pani G lekko się zdziwiła.
G: No cóż.. Takie życie, różnie się staje. Wypiszę pani zwolnienie i jakieś proszki przeciw bólowe, dobrze?
Ax: Dobrze, dziękuję.

G: No dobrze, dobrze. Niech się pani położy. Który miesiąc?
Ash: Ja jestem w 5 miesiącu ciąży. I to moja pierwsza wizyta..
G: Pierwsza? Powinna być co najmniej trzecia.
Ash: No tak, ale czuję się bardzo dobrze.. - To samo co Alex, żel i patrzałam, ale mi coś nie grało... Dwa...
Chwilka... Nie.. To nie może być prawda....
G: Będzie dwójeczka. - Powiedziała radośnie. - Nie zauważyła pani, że jak na 5 miesiąc to trochę duży brzuszek?
Ash: Jakoś, nie zwracałam na to uwagi.. A może pani zapisać na karteczkę płci i przekazać koleżance? Z chłopakiem nie chcemy znać jeszcze płci..
G: No oczywiście. - Uśmiechnęła się i napisała na karteczce płci i podała Alex. Alex się uśmiechnęła i schowała do kieszeni.
____________________________________________
Hejka :P Szybko tym razem :)
I myślę, że fajny rozdział nawet jest :D
Taki typowo kobiecy xd Ale w miarę długi wyszedł :P
Komentować <3 ;DD
~ Mrs.Horan xx
Takiej długości powinny być najkrótsze rozdziały.
OdpowiedzUsuńI ten rozdział jest.. NIESAMOWITY.
Ale stwierdzam, że będzie dużo dzieciaczków :3
Ash(ja) bliźnięta, Alex, El, Charlie... : D
Już nie mogę sie kolejnego doczekać.
:*