KONIECZNIE WŁĄCZ
***Zayn***(01.12.13r. - niedziela)
Z: Człowieku, konkretny, konkretny! Jak Ty kurwa zdałeś maturę ustną z angielskiego?
Li: Cicho. Menager Beyonce, am... Lucas Smith powiedział, że jeśli tracimy umowę możemy podpisać z Ich wytwórnią i z Nimi! Oczywiście, jeśli chcemy. A chcemy prawda? - Nikt się nie odezwał. - Nie chcecie? N.. Na prawdę?
H: Jasne, że chcemy! - Wstał Harry i przytulił Daddy'ego.
Z: Chcemy, Liam! Przecież One Direction to nasze życie.
Lo: Taa!
Z: Wybaczcie, muszę coś załatwić. - Wyszedłem z pokoju i poszedłem do łazienki, zamknąłem drzwi i wyjąłem karteczkę z jeansów, w ogóle o niej zapomniałem. Ale muszę to sprawdzić. Nie wiem dlaczego, ale mam myśl, że Ona mnie zdradza, przecież to może być kartka z numer telefonu do każdego!
Wyjąłem tą karteczkę.
Widniał tam numer telefonu z podpisem "Misiaczek ♥" No.. Pewnie przyjaciółki, albo kogoś z zespołu nikt by tak nie podpisał.... A to nie jest mój numer.
Wyjąłem z drugiej kieszeni telefon i wystukałem numer z karteczki.
Chł: Słucham?
Z: Yy... - No tak, nie przemyślałem, co powiedzieć... Idiota... - Nazywam się Zayn Malik.. Yy.. Znasz może Perrie Edwards?
Chł: Tak, to moja dziewczyna. - Poczułem, że tracę grunt pod nogami.
***Alex***
El: Ona jest kurwa szczera. <śmiech>
Ax: A co. To Ash ! <śmiech> - W tym momencie Dan dostała SMS.
Dan: Ja pierdolę... Muszę jutro rano wyjechać. - Powiedziała z marną miną. - Na dwa tygodnie.. To ja lecę, muszę się spakować i... Pa. - Przytuliła Nas po kolei i wyszła z domu chłopców ruszając do swojego swoim samochodem.
Ax: Ja nie chcę tego dziecka... - Powiedziałam jak gdyby nigdy nic. - Nie chcę, nie mogę.. Oddam Je.
Ash: Alex, przestań to będzie Twoje dziecko!
Ax: Ale ja nie mogę mieć dziecka z tym człowiekiem! - Nie mogę mieć dziecka z Justinem, nie da się ..
Ash: Przestań, nie ważne z kim będziesz Je miała, ważne, że będzie to też i Twoje dziecko, Twoje oczko w głowie, a jak Ci się ułoży z Niallem, pewnie, że Ci się ułoży, wierzę w to to przecież nawet pomoże Ci przy Nim!
Ax: On nawet nie wie, że jestem w ciąży, mam wrażenie, że Niall to jeszcze dziecko, co prawda to ja jestem od Niego o 4 lata młodsza, ale czuję się dojrzalsza i ogólnie bardziej doświadczona w życiu.
El: Że jesteś w ciąży to nie świadczy, że jesteś dojrzała i doświadczona, życie to nie bajka, Alex. Musisz się z tym liczyć, i Niall na prawdę jest już facetem.
Ax: Nie wiem.
Ash: Dosyć..
***Ashley***
Jeszcze okoły godziny siedzieliśmy u nich w domu, aż poszliśmy do swoich domów. Alex jeszcze przed wyjściem nakarmiła Chapsika i każda poszła swoją drogą.
Po powrocie do domu od razu poszłam się położyć. Spojrzałam na swój już dość duży brzuch. Nie mogę czasami uwierzyć, że jestem w ciąży, na dodatek bliźniaczej. Jeszcze nie powiedziałam moim rodzicom, że zostaną dziadkami bliźniąt. Może czas teraz im powiedzieć, dopóki są w domu..
Zeszłam na dół do rodziców, siedzieli w salonie, mama coś pisała na laptopie, a tata oglądał telewizję.
Ash: Byłam dzisiaj u ginekologa...
Ma: I? - Przerwała mi mama patrząc na mnie dość dużymi oczami.
Ash: No.. Będą bliźniaki.
Ta: Jeśli Ten Twój Pleyasek nie będzie płacić alimentów na dwójkę to ja Go zamorduję, nie ważne, że będzie ojcem moich wnuków.
Ash: Przestań, a zresztą z Harrym, czyli z ojcem dzieci już tak nieoficjalnie nie jestem, ale prasa nadal utrzymuje, że razem jesteśmy, Harry mnie zdradził...
Ta: Ja mu tego nie popuszczę! - Wstał ojciec z kanapy, na której przed chwilą leniwie leżał.
Ash: Tato, no niby TYLKO pocałował swoją przyjaciółkę, ale dla mnie to cios. Duży cios.
Ta: Nie zadawaj się z Nim, poradzimy sobie bez Niego.
Ma: Nie słuchaj taty. - Spojrzeliśmy się na mamę.
Ta: Co?
Ma: Dzieciaki powinny mieć ojca. Jeśli On pocałował Tą dziewczynę, to powinnaś z Nim porozmawiać, a nie od razu z Nim zrywać. - Woow, mama jakie słowa 'zrywać', ach no tak próbuje się przestawić z wieku XVIII na XXI.... - Porozmawiaj z Harrym.
Ash: Myślisz?
Ta: Nie. Nie rozmawiaj z Nim, zatłucz Go na śmierć.
Ash: Tato, no! - Spróbowałam ojca troszkę uciszyć, a ten wrócił do wcześniejszego odpoczynku na kanapie przed telewizorem.
Ma: Porozmawiaj. - Uśmiechnęła się i dalej zaczęła coś pisać na laptopie, a ja wróciłam do swojego pokoju. Również położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć. Głęboko i przypomniał mi się tamten dzień..
Nigdy tego dnia nie zapomnę;
Poszliśmy na cmentarz, wszyscy, razem, ubrani na czarno, smutni oraz wstrząśnięci.
Zimno, które uderzało w Nasze mokre od łez twarze.
Dłonie, które były już całe czerwone od zimna próbowały spleść się.
I delikatny szept Nialla, Joanne i Jade taty, który po stracie Jej zrozumiał, jakim była Jego światem.
Ale Ona odeszła, tak bez pożegnania.
Tego się nie robi. Nawet osobom, których się w pewnych chwilach nienawidziło.
I głos, smutny, ale nie pozwalający po sobie tego poznać ojciec Jade:
"Była cichą i skrytą osóbką. Uczyła się bardzo dobrze. Miała wspaniałą przyjaciółkę Joanne. Pewnego dnia poznała swojego księcia, Nialla. Kochała Go szalenie, ale. Ten jeden człowiek zniszczył to wszystko. A przede wszystkim zniszczył Ją. Ona miała dopiero 16 lat. Przecież mogła jeszcze mieć tyle lat wspaniałych przed sobą. Ale walczyła, mimo to przegrała, przegrała ciałem, duszą nadal góruje, i jest z Nami i będzie na zawsze".
Z: Człowieku, konkretny, konkretny! Jak Ty kurwa zdałeś maturę ustną z angielskiego?
Li: Cicho. Menager Beyonce, am... Lucas Smith powiedział, że jeśli tracimy umowę możemy podpisać z Ich wytwórnią i z Nimi! Oczywiście, jeśli chcemy. A chcemy prawda? - Nikt się nie odezwał. - Nie chcecie? N.. Na prawdę?

Z: Chcemy, Liam! Przecież One Direction to nasze życie.
Lo: Taa!
Z: Wybaczcie, muszę coś załatwić. - Wyszedłem z pokoju i poszedłem do łazienki, zamknąłem drzwi i wyjąłem karteczkę z jeansów, w ogóle o niej zapomniałem. Ale muszę to sprawdzić. Nie wiem dlaczego, ale mam myśl, że Ona mnie zdradza, przecież to może być kartka z numer telefonu do każdego!
Wyjąłem tą karteczkę.
Widniał tam numer telefonu z podpisem "Misiaczek ♥" No.. Pewnie przyjaciółki, albo kogoś z zespołu nikt by tak nie podpisał.... A to nie jest mój numer.
Wyjąłem z drugiej kieszeni telefon i wystukałem numer z karteczki.
Chł: Słucham?
Z: Yy... - No tak, nie przemyślałem, co powiedzieć... Idiota... - Nazywam się Zayn Malik.. Yy.. Znasz może Perrie Edwards?
Chł: Tak, to moja dziewczyna. - Poczułem, że tracę grunt pod nogami.
***Alex***
El: Ona jest kurwa szczera. <śmiech>
Ax: A co. To Ash ! <śmiech> - W tym momencie Dan dostała SMS.
Dan: Ja pierdolę... Muszę jutro rano wyjechać. - Powiedziała z marną miną. - Na dwa tygodnie.. To ja lecę, muszę się spakować i... Pa. - Przytuliła Nas po kolei i wyszła z domu chłopców ruszając do swojego swoim samochodem.
Ax: Ja nie chcę tego dziecka... - Powiedziałam jak gdyby nigdy nic. - Nie chcę, nie mogę.. Oddam Je.
Ash: Alex, przestań to będzie Twoje dziecko!
Ax: Ale ja nie mogę mieć dziecka z tym człowiekiem! - Nie mogę mieć dziecka z Justinem, nie da się ..
Ash: Przestań, nie ważne z kim będziesz Je miała, ważne, że będzie to też i Twoje dziecko, Twoje oczko w głowie, a jak Ci się ułoży z Niallem, pewnie, że Ci się ułoży, wierzę w to to przecież nawet pomoże Ci przy Nim!
Ax: On nawet nie wie, że jestem w ciąży, mam wrażenie, że Niall to jeszcze dziecko, co prawda to ja jestem od Niego o 4 lata młodsza, ale czuję się dojrzalsza i ogólnie bardziej doświadczona w życiu.
El: Że jesteś w ciąży to nie świadczy, że jesteś dojrzała i doświadczona, życie to nie bajka, Alex. Musisz się z tym liczyć, i Niall na prawdę jest już facetem.
Ax: Nie wiem.
Ash: Dosyć..
***Ashley***
Jeszcze okoły godziny siedzieliśmy u nich w domu, aż poszliśmy do swoich domów. Alex jeszcze przed wyjściem nakarmiła Chapsika i każda poszła swoją drogą.
Po powrocie do domu od razu poszłam się położyć. Spojrzałam na swój już dość duży brzuch. Nie mogę czasami uwierzyć, że jestem w ciąży, na dodatek bliźniaczej. Jeszcze nie powiedziałam moim rodzicom, że zostaną dziadkami bliźniąt. Może czas teraz im powiedzieć, dopóki są w domu..
Zeszłam na dół do rodziców, siedzieli w salonie, mama coś pisała na laptopie, a tata oglądał telewizję.
Ash: Byłam dzisiaj u ginekologa...
Ma: I? - Przerwała mi mama patrząc na mnie dość dużymi oczami.
Ash: No.. Będą bliźniaki.
Ta: Jeśli Ten Twój Pleyasek nie będzie płacić alimentów na dwójkę to ja Go zamorduję, nie ważne, że będzie ojcem moich wnuków.
Ash: Przestań, a zresztą z Harrym, czyli z ojcem dzieci już tak nieoficjalnie nie jestem, ale prasa nadal utrzymuje, że razem jesteśmy, Harry mnie zdradził...
Ta: Ja mu tego nie popuszczę! - Wstał ojciec z kanapy, na której przed chwilą leniwie leżał.
Ash: Tato, no niby TYLKO pocałował swoją przyjaciółkę, ale dla mnie to cios. Duży cios.
Ta: Nie zadawaj się z Nim, poradzimy sobie bez Niego.
Ma: Nie słuchaj taty. - Spojrzeliśmy się na mamę.
Ta: Co?
Ma: Dzieciaki powinny mieć ojca. Jeśli On pocałował Tą dziewczynę, to powinnaś z Nim porozmawiać, a nie od razu z Nim zrywać. - Woow, mama jakie słowa 'zrywać', ach no tak próbuje się przestawić z wieku XVIII na XXI.... - Porozmawiaj z Harrym.
Ash: Myślisz?
Ta: Nie. Nie rozmawiaj z Nim, zatłucz Go na śmierć.
Ash: Tato, no! - Spróbowałam ojca troszkę uciszyć, a ten wrócił do wcześniejszego odpoczynku na kanapie przed telewizorem.
Ma: Porozmawiaj. - Uśmiechnęła się i dalej zaczęła coś pisać na laptopie, a ja wróciłam do swojego pokoju. Również położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć. Głęboko i przypomniał mi się tamten dzień..
Nigdy tego dnia nie zapomnę;
Poszliśmy na cmentarz, wszyscy, razem, ubrani na czarno, smutni oraz wstrząśnięci.
Zimno, które uderzało w Nasze mokre od łez twarze.
Dłonie, które były już całe czerwone od zimna próbowały spleść się.
I delikatny szept Nialla, Joanne i Jade taty, który po stracie Jej zrozumiał, jakim była Jego światem.
Ale Ona odeszła, tak bez pożegnania.
Tego się nie robi. Nawet osobom, których się w pewnych chwilach nienawidziło.
I głos, smutny, ale nie pozwalający po sobie tego poznać ojciec Jade:
"Była cichą i skrytą osóbką. Uczyła się bardzo dobrze. Miała wspaniałą przyjaciółkę Joanne. Pewnego dnia poznała swojego księcia, Nialla. Kochała Go szalenie, ale. Ten jeden człowiek zniszczył to wszystko. A przede wszystkim zniszczył Ją. Ona miała dopiero 16 lat. Przecież mogła jeszcze mieć tyle lat wspaniałych przed sobą. Ale walczyła, mimo to przegrała, przegrała ciałem, duszą nadal góruje, i jest z Nami i będzie na zawsze".
Nie dało się zapomnieć wyrazu twarzy Nialla, jak mu było strasznie przykro co usłyszał od ojca Jego dziewczyny Ten jeden człowiek zniszczył to wszystko.
Nie było to miłe.. Na pewno.
Nie było to miłe.. Na pewno.
Żal było Nialla, ale poznał Alex i mu pomogła.
____________________________________________
Hejka Miśki ; c
Od razu na wstępie mówię, że nie było postów, iż rzucił mnie chłopak, co niestety dość mocno przeżyłam, bo czułam, i chyba czuję jeszcze do niego coś więcej...
Mniejsza.. Nikogo pewnie to nie obchodzi ; [[
Dodałam kawałek pogrzebu Jade, druga część będzie w następnym rozdziale.
Wiem, że krótki, ale.. Nie jestem kompletnie w nastroju.
Jeśli, ktoś jest, to proszę o komentarz :)
Do następnego ; *
~ Mrs.Horan xx