KONIECZNIE WŁĄCZ
<LINK>
<LINK>
***Joanne***(17.11.13r.-niedziela)

Wstałam z łóżka i ubrałam się w już 'normalny' strój, miałam na myśli, to, że już nie muszę łazić w tych mega ogromnych bluzach itd, jak dla wieloryba.
Li: Cześć, pani Cook. Chciałbym panią zaprosić na kolację.
Jo: Dzień dobry, pani Cook ma najbliższy termin na styczeń. Proszę dzwonić pod ten numer dokładnie 20 stycznia, jest pan 154 na liście oczekiwany, proszę zostawić wiadomość głosową, której i tak pani Cook nie osłucha! - Myślałam, że pęknę, jak to mówiłam...
Li: Nie żartuj Cook.
Jo: Będę Payne.
Li: Jak chcesz, Cook-Payne.
Jo: Haa, nie rozpędzaj się. Gdzie i kiedy?
Li: Będę o Ciebie o 18.
Jo: Dobrze, Payne. Co u naszego małego, kochanego, najpiękniejszego na świecie, przesłitaśnego, małego boya?
Li: U naszego małego, kochanego, najpiękniejszego na świecie, przesłitaśnego, małego boya wszystko okey.
Jo: Masz szczęście, Payne.
Li: Do zobaczenia, pani Cook.
Jo: Całusek. - Rozłączyłam się i poszłam zjeść śniadanie. Po zjedzeniu chciałam zadzwonić do Ash, ale Liam był szybszy, znaczy chyba Liam, nie spojrzałam na wyświetlacz i zaczęłam już paplać..
***Zayn***
Tak sobie pomyślałem, żebym może spotkał się z Mayą? Fajnie by nawet było .. Tylko do cholery jasnej nie wiem czy mam do Niej numer! Ale na pewno ma do Niej Ash i Joe..! Przeszukałem jeszcze kontakty, ale nie było...
Zadzwoniłem do Joe.
Jo: Joanne Cook dla pana Liama Payne jest obecnie nie dostępna, proszę o zo.... - Odkaszlnąłem i się zorientowała. - No hej, baby, Malik.
Z: DJ Malik mówi, pyta się w sumie...
Jo: No to czego, Malik chcesz?
Z: Co się naszło z nazwiskami?
Jo: A nie wiem, tak jakoś, to co tam sepleniłeś, Malik?
Z: Dobra...
Jo: O kogo chodzi?
Z: Co.
Jo: Jaka dziewczyna. - Skąd one to wiedzą, przecież jeszcze nic nie powiedziałem...
Z: Maya, pamiętasz.
Jo: Aa. No kojarzę... McCartney!
Z: O.. Tak! Masz może do Niej numer?
Jo: Może tak, może nie, Malik.
Z: Dasz?
Jo: Nie.
Z: Czemu?
Jo: P E R R I E .
Z: Ale...Jo: Oj, nie ładnie, Malik. Dwie na raz? Ooo. Zły Maliczek. Kochaniesz, popraw się, bo Mikołaj nie lubi niegrzecznych dzieci, a gwiazdka tuż tuż.
Z: Joe, nie wygłupiaj się! Daj numer.. To tylko dziewięć cyfr..
Jo: Wyślę Ci sms, Malik.
Z: Dzięki Payne.
Jo: Zapomnij o numerze.
Z: Cook no! - Rozłączyła się, ale po chwili wysłała sms z numerem. Ahh. Joe CZASAMI, CZASAMI jest fajna. .. Haha, żartuję.
***Niall***
Zostałem na noc u Alex. Czy to możliwe, że się zakochałem?
Może..
Pro po nocy, nic nie było! Rozmawialiśmy, a potem tak zasnęliśmy ...
No, ale po przebudzeniu znowu zaczęliśmy gaadać.. Mógłbym tak gadać z Nią całą wieczność....
W nocy co jedynie wysłałem do tatusia - Liama sms, że jestem cały, w jednym kawałku i jestem bezpieczny.
Alex poszła wziąć prysznic i ubrać się w czyste rzeczy, a ja wstałem i rozprostowałem trochę kości.. Rozejrzałem się po Jej domu. Jak na razie zwiedziłem cały parter, jeszcze góra.
Na parterze jest kuchnia, salon, łazienka i jakiś pokój, chyba gościnny, nie wiem.
Przyszła Alex, ubrana była genialnie. Wyglądała tak. Aww. Te obcasy wysokie.. Są seksowne.
N: Będziesz gdzieś szła..? Bo ja mogę sobie iść..
A: Niee! Ja na pewno nigdzie nie idę, przynajmniej sama. Jak już to z Tobą.
N: O. Podoba mi się. Ale mam pomysł. Przedstawię Cię znajomym.
A: Louisie, Liame i tak dalej?
N: Tak, i Ashley i Joanne.
A: Hmm... DiLaurentis i Cook?
N: Tak, skąd je znasz?
A: Tak trochę ze szkoły.
N: No to spadamy.
N: No to spadamy.
A: A nie chcesz czegoś zjeść..?
N: Nie, dziękuję. - Cmoknąłem ją w policzek i pojechaliśmy do Nas.
______________________________________________________________
Hejkaaa!
Pomijam to, że jest godzina 3:57 RANO, piszę dla Was tego posta.
Mam nadzieję, że się spodoba!
I co tam dostaliśmy od Świętego? : DD
Piszcie w komentarzach C:
I czy Wam się podoba post oczywiście C:
Chciałam jeszcze dopisać Louisa perspektywę, ale... ;)
Komentować i WESOŁYCH ŚWIĄT jeszcze, a czo ;DD
~ Mrs.Horan xx
~ Mrs.Horan xx